IV KOSYL CUP 2010

Impreza odbywała się w niezwykle przyjaznej atmosferze przy gorliwym dopingu ponad czterech setek kibiców przybyłych na lodowisko Łódzkiego Klubu Hokejowego.

Absencja drużyny z Poznania, która nie przybyła z powodów zdrowotnych na imprezę nie przeszkodziła w odbyciu się całego turnieju. Organizatorzy zawodów szybko dostosowali się do sytuacji wystawiając swoją drugą ekipę hokejową pod nazwą ŁKH II. Jesteśmy pełni podziwu dla najmłodszego zawodnika tej drużyny, który miał zaledwie 6 lat. Mimo tego walczył jak równy z równym na lodzie ze starszymi rywalami.Na turnieju nie mogło zabraknąć człowieka na cześć którego turniej się odbywa, fantastycznego zawodnika i trenera Walerego Kosyla, który zaszczycił Sebastiana Lipińskiego wręczeniem mu nagrody dla najlepszego bramkarza turnieju. Sebastian jest graczem zwycięzców całego turnieju - Sokołów Toruń, i może pochwalić się aż 90,24% skutecznością obrony strzałów skierowanych na pilnowaną przez niego bramkę.W oczach przedstawicieli sponsora firmy SportRebel na wyróżnienie zasługuje również postawa Kacpra Błocha - bramkarza gospodarzy turnieju. Obronił ponad 100 strzałów, wpuszczając do siatki zaledwie 12, co dało mu minimalną przegraną procentową ( 0,47% ! ) z Sebastianem Lipińskim.Zawodnicy z Torunia nie pozostawili żadnych wątpliwości, do kogo należy najwyższe miejsce na podium zwyciężając wszystkie rozegrane mecze, a w samym finale pokonując gospodarzy ŁKH I (5:0) ostatecznie przypieczętowując swoją wygraną.Na pochwałę zasługują jednak wszystkie drużyny. Każda z nich pokazała jak wygląda prawdziwa, czysta, sportowa rywalizacja. Każda z nich wniosła do turnieju inny styl gry, dzięki czemu turniej był tak ciekawy.Pozostaje nam czekać na następny już piąty turniej Kosyl Cup, który zapewne odbędzie się za rok.