Naszym hokeistom nie udało się sprawić sensacji i utrzymać się w gronie 16. najlepszych drużyn na świecie. W przyszłym roku zagrany na zapleczu elity. Gdzie i kiedy? Tego dowiecie się z naszego tekstu.
Po 22 latach przerwy reprezentacja Polski znów wystąpiła na Mistrzostwach Świata Elity w Hokeju na Lodzie, które odbyły się w Czechach. Rywalizacji toczyła się w Pradze i Ostrawie. Turniej trwał od 10 do 26 maja. Finał był rozgrywany
w stolicy naszych południowych sąsiadów i po zaciętym boju zakończył się zwycięstwem gospodarzy na ekipą Szwajcarii 1:0. Jedynego gola w tym pojedynku zdobył gwiazdor Boston Bruins David Pastrnak, który dołączył do swojej reprezentacji po tym, jak
jego „Niedźwiadki” przegrały w półfinałowej serii Konferencji Wschodniej NHL z Florida Panthers. 87. edycja mistrzostw świata w hokeju organizowana przez IIHF przyciągnęła na trybuny najwięcej widzów w historii.
Nowy rekord frekwencji na meczach światowego czempionatu to 797 727 widzów. Daje to znakomitą średnią 12 464 osób na mecz. Nie ma więc wątpliwości, że Czesi (i nie tylko) po raz kolejny pokazali, że kochają hokej. Swoją cegiełkę
do tego wyniku dołożyli również fani z Polski, którzy tłumnie - jak na popularności hokeja w naszym kraju - odwiedzali Ostravar Arénę zwłaszcza podczas meczów naszej reprezentacji.
Niestety ani doping kibiców, ani walka, ofiarność i zaangażowanie nie wystarczyły, aby pozostać wśród najlepszych. Od 49 lat naszym hokeistą nie udało się obronić miejsca w Elicie i zagrać o Mistrzostwo Świata dwa razy z rzędu. Chociaż ten spadek przed
turniejem był raczej wkalkulowany, to z przebiegu meczów i postawy naszych głównych rywali do walki o utrzymanie, można było mieć nadzieję, na sprawienie sensacji.
Kluczowe mecze - z Francją i Kazachstanem zakończyły się porażkami biało-czerwonych. Tym samym z jednym punktem i kompletem siedmiu porażek zakończyliśmy turniej na ostatnim miejscu i spadliśmy do Dywizji IA. Wielu powiedziałoby,
że wracamy na swoje miejsce, ale już za niespełna rok szansa na rehabilitację i powrót na hokejowy mundial.
Bukmacher BETFAN dla wszystkich fanów hokeja na lodzie ma już propozycję na śledzenie rywalizacji najlepszych reprezentacji w 2025 roku. Typujcie przyszłych Mistrzów Świata! Na ten moment najwyżej stoją akcje Szwedów, Kanadyjczyków i Finów. Wielce prawdopodobne, że wśród tej trójki będą zwycięzcy turnieju. Czesi, którzy bronią tytułu są przez bukmacherów uważani za czwartą siłę. Z kolei gdyby doszło do absolutnej, niewyobrażalnej wręcz sensacji złote medale zdobyliby Węgrzy bądź Słoweńcy, czyli jeden z beniaminków to za każdą postawioną złotówkę, możecie zarobić aż 1000 złotych!
Czy Polska po roku nieobecności będzie w stanie wrócić do elity? Jak poinformował portal hokej.net w piątek, 24 maja w Pradze podczas Kongresu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie wybrano gospodarzy turnieju mistrzowskiego kolejnego sezonu. Mistrzostwa
Świata Dywizji IA odbędą się w Rumunii. W dniach 27 kwietnia – 3 maja w Sfântu Gheorghe na zapleczu elity Polacy powalczą z Wielką Brytanią, Włochami, Rumunią, Japonią i Ukrainą. Co cieawe, o prawo organizacji tego
turnieju ubiegała się również nasza krajowa federacja, ale tym razem wyżej stały akcje rywali.
Nie da się ukryć, że to wymagająca grupa i generalnie drużyny, z którymi Polsce - mimo kilku zwycięstw - nie gra się za dobrze. Awans z niższej dywizji wywalczyła Ukraina i od niej zaczniemy krótki przegląd naszych rywali.
Podopieczni legendy ukraińskiego hokeja i byłego gracza NHL Dmytro Hrystycza jak burza przeszli przez czempionat dywizji I B. Trzeci poziom rozgrywkowych to zdecydowanie nie jest miejsce dla Ukraińców, ale ta reprezentacja miała kilka słabszych występów
i zmianę pokoleniową, co odbiło się na wynikach.
Teraz o sile kadry stanowią młodsi zawodnicy, którzy mają apetyt, aby Sbirna znów była w grze o wyższe cele. O liderach tej ekipy można poczytać na branżowych portalach. Warto natomiast przed meczami Ukraińców na Mistrzostwach Świata w Rumunii
pamiętać o dwóch nazwiskach: Mereżko i Perusenko.
W ostatnim meczu Polski i Ukrainy - 9 lutego w Sosnowcu lepsi byli goście, którzy wygrali 3:2 po karnych. Ukraińcy przerwali tym samym serię 15 porażek z rzędu z biało-czerwonymi. Na imprezie rangi mistrzowskiej oba kraje spotkały
się w 2022 roku w Tychach. Pokonanie naszych sąsiadów ze wschodu i późniejsze zwycięstwo z Japonią spowodowało, że to nasze orły awansowały na zaplecze elity. Jak było w Nottingham? Tam Polacy zapewnili sobie grę w elicie.
Rumunia w 2024 roku świętowała 100-lecie swojej obecności w Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie i utrzymanie na zapleczu elity można traktować jako sukces na ten jubileusz. Niemniej gospodarze przyszłorocznego turnieju jawią się jako główny kandydat
do spadku. Najlepsze lata dla kluczowych graczy tego zespołu - bramkarza Patrik Polc i obrońcy Pawła Borysenki przypadły na okres pandemiczny, kiedy albo nie rozgrywano turnieju, albo nie było spadków i awansów. Gwiazdą drużyny wydaje się 26-letni Peter Balázs-Szabolcs, a drugim atutem jest dobrze zorganizowana, łączona z Węgrami Erste Liga. Najlepsze kluby to bez wątpienia Korona Braszów i HC Csíkszereda z Miercurea-Ciuc.
Z Polską Rumuni raczej przegrywali, ale w pamięci warto mieć bolesną porażkę z Talina w 2019, która nam zamknęła drzwi do awansu na zaplecze, a niebiesko-żółto-czerwonym otworzyła drzwi na wyższy poziom rozgrywek. Ostatnie starcie tych ekip w
2023 roku w Nottingham wygrali biało-czerwoni, czym przypieczętowali swój awans do czeskiego czempionatu, o którym piszemy na początku.
Również Italia była naszym rywalem w Nottingham. Mecz zakończył się ważną wygraną Polski na drodze do awansu, gdyż obok Brytyjczyków, właśnie ta ekipa była głównym kandydatem do gry w elicie. Był taki czas, że Włosi regularnie awansowali, aby po roku
spaść i wrócić do Dywizji IA. Odejście kilku doświadczonych zawodników spowodowało jednak, że drużyna z Półwyspu Apenińskiego delikatnie spuściła z tonu.
Z Polakami zawsze jednak grają niezłe mecze i te starcia kończą się niewielką różnicą goli. W XXI wieku prawidłowość była taka, że biało-czerwoni wygrywali w turniejach EIHC, a w mistrzostwach świat górą byli Włosi. Do tej pory
obie ekipy zmierzyły się 55 razy. Dwa ostatnie mecze wygrywała Polska, wcześniej cztery razy górą była Italia.
Reprezentacja Japonii na zawsze będzie kojarzyła się polskim kibicom z meczem z 2002 roku, który biało czerwoni wygrali, a mimo to spadli z elity ze względu na zagwarantowane dla graczy z Kraju Kwitnącej Wiśni miejsce wśród najlepszych. Później było różnie. Na kolejne zwycięstwo z Japończykami musieliśmy poczekać do 2015 roku. W międzyczasie zanotowaliśmy trzy porażki. Następnie Polska zanotowała serię siedmiu zwycięstw - w tym ostatni z tych meczów - 2:0 na Mistrzostwach Dywizji I B w Tychach. Ostatnie starcie tych dwóch zespołów to jednak triumf Japończyków. Znów luty 2024 i turniej prekwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich i - podobnie bolesna, jak ta z Ukrainą - porażka na własnym lodzie po dogrywce 3:4.
Mocna liga, dużo zagranicznych zawodników. Brytyjczycy podobnie jak Polska spadli z elity i będą chcieli wrócić do niej błyskawicznie. W 2023 r. kiedy w Nottingham zajęli pierwsze miejsce, wyglądali zdecydowanie najlepiej
ze wszystkich zespołów. W elicie udało im się dobrze zaprezentować w meczu z Kanadą - porażkę 3:0 wielu wzięłoby w ciemno oraz, będąc już pewnymi spadku ograć w ostatnim meczu grupowym Austrię.
Z Wyspiarzami w ostatnich latach regularnie przegrywamy. Na zwycięstwo w starciu z tym rywalem czekamy od 2017 roku.